81 50 14 027

Temat dnia: Co kisimy?

1. Zabawa dydaktyczna „Co pasuje?”

Do zabawy potrzebne będą: pary przedmiotów pasujących do siebie (np. but - sznurówki,

suszarka - grzebień, szczoteczka do zębów - pasta, filiżanka - spodeczek, garnek - pokrywka,

kartka - kredki, itp.) oraz kartoniki z literą i (małą drukowaną).

Dziecko wybiera jeden obrazek, dokłada literę i, a następnie odszukuje kolejny - pasujący -

obrazek, po czym odczytuje, np. suszarka i grzebień.

2. Ćwiczenia poranne z poniedziałku.

3. Zabawa matematyczna "Skarby w słoiku" (wprowadzenie cyfry 2)

Do zabawy potrzebne będą: 4 słoiki, w każdym jest 1 warzywo (np. ogórek, papryka, pomidor,

burak); warzywa takie same, jak w słoikach - po 1 każdego rodzaju, warzywa Rodzic chowa do

worka; 2 serwetki, kartoniki z cyfrą 2; przedmioty, na których występuje cyfra 2, np. zegarek

z cyframi, 2 zł, kalendarz, kalkulator, telefon, itp.

a) Dziecko przelicza słoiki.

b) Następnie Rodzic kładzie na stole, podłodze 2 serwetki, prosi o ustawienie słoików w taki

sposób, aby na każdej serwetce było ich tyle samo.

c) Rodzic wkłada warzywa do worka (tak, by dziecko nie widziało) - dziecko za pomocą dotyku

rozpoznaje warzywo, dokłada do odpowiedniego słoika, przelicza warzywa w słoiku.

d) Rodzic demonstruje cyfrę 2, objaśnia kształt. Dziecko „podpisuje” słoiki, wybierając

kartoniki z cyfrą 2. Czego masz

e) Zabawa ruchowa "Czego masz dwa?"

Dziecko porusza się w rytmie wyklaskiwanym przez Rodzica.

Na hasło: Czego masz dwa? dziecko wymienia, jakich części ciała ma po 2 (oczy, uszy, kolana,

łokcie, policzki, ramiona).

f) „Gdzie jest cyfra 2” - Rodzic gromadzi różne przedmioty, dziecko odszukuje, gdzie jest cyfra 2

(zegarek z cyframi, 2 zł, kalendarz, kalkulator, telefon itp.).

4. Karta pracy utrwalająca cyfrę 2:

- str. 38 – dzieci 5-letnie,

- str. 46 – dzieci 6-letnie.

5. Obejrzyj zgromadzone w domowej spiżarni kiszonki (kiszona kapusta, ogórki).

Powąchaj je, dotknij, smakuj.

Czy wiesz, jak dawniej kiszono kapustę? - szatkowano główki kapusty, wkładano do dużej

beczki, a potem ubijano stopami.

Może sami spróbujecie kisić kapustę?

Przygotujcie dużą miskę, z pomocą osoby dorosłej poszatkujcie kapustę, marchewkę zetrzyjcie

na tarce. Następnie warstwami wkładajcie warzywa do słoika, posólcie je, ubijcie drewnianą

pałką lub łyżką. Zakręcamy słoiki i odstawiamy. Codziennie możecie obserwować proces

kiszenia kapusty.

Pamiętajcie kiszona kapusta to źródło witamin, a więc zajadajcie ją.

6. Posłuchaj opowiadania M. Terlikowskiej "Zapasy"

Tomek spojrzał na zalaną deszczem szybę i powiedział:

- W taką pogodę można skisnąć z nudów.

- Co to znaczy "skisnąć"? - spytała jego młodsza siostra Agnieszka.

- Skisnąć to znaczy skwaśnieć - odpowiedział Tomek łaskawie - No, już teraz wiesz?

Ale Agnieszka chciała wiedzieć więcej.

- Więc jak już skwaśniejesz, to co? - dopytywała się ciekawie.

- To i tak będziesz gorszy od ogórka – zaśmiała się babcia wyciągając z kredensu, duży,

polewany garnek.

- Kto z was nie chce kisnąć z nudów, niech mi pomoże przy kiszeniu ogórków.

Mniej więcej po godzinie Tomek i Agnieszka dowiedzieli się, że ogórki kwaśnieją w osolonej,

przegotowanej wodzie z dodatkiem kopru, paru ząbków czosnku, listka bobkowego, ziela

angielskiego.

Nie wszystkie ogórki zmieściły się w garnku. Więc babcia wyjęła z kredensu jeszcze duży słój.

Potem garnek i słój przykryła talerzykami, każdy talerzyk przycisnęła sporym, starannie

wymytym kamieniem.

Wolę te w słoiku - oświadczyła Agnieszka. - Będzie widać, jak kwaśnieją.

- A kiedy je będzie można jeść? - spytał Tomek, przełykając ślinkę.

Właśnie wtedy zadzwoniła do drzwi przyjaciółka babci, pani Aniela.

- O, co ja widzę? Zakisiłaś ogórki! - zawołała, witając się z babcią. - No, to za trzy dni będziecie

mieli "małosolne" ogóreczki.

- Dlaczego "małosolne"? - spytała Agnieszka. - Miały być kiszone.

- Będą i kiszone, ale dopiero za tydzień, jak dobrze ukisną - powiedziała babcia.

- A ja myślę, że nie zdążą - zaśmiała się pani Aniela - musiałabyś zakisić całą beczkę, bo cóż

znaczą dwa słoje ogórków na całą rodzinę. U mojej mamy w domu...

- A u mojej mamy - przerwała babcia- kisiło się beczkę ogórków, beczkę kapusty i co najmniej

pełne wiadro rydzów. Własnego zbierania.

- W moich stronach nie było rydzów - westchnęła pani Aniela - Ale za to zbieraliśmy

i suszyliśmy borowiki i podgrzybki. Cała kuchnia pachniała grzybami.

- A moja mama kisiła jabłka na zimę...

- A moja mama...nie, to moja babcia, robiła takie borówki z gruszkami, że mówię ci, palce lizać.

- A u nas w domu sami robiliśmy kiełbasy i wędziliśmy je w dużej beczce...To była dopiero

zabawa dla dzieciaków!

- A szatkowanie kapusty? Pamiętasz?

Tomek i Agnieszka przysłuchiwali się wspomnieniom babci i pani Anieli i robili się coraz

bardziej i bardziej głodni.

- Babciu, kiedy będzie obiad? - spytała Agnieszka.

- Babciu, ja bym, już coś zjadł - jęknął Tomek.

- No, proszę - zaśmiała się babcia - Narobiłyśmy dzieciom apetytu a obiad w lesie.

- Obiad nie w lesie, tylko w torbie! - zawołała mama Tomka i Agnieszki, wchodząc do kuchni.

I wyjęła puszkę klopsików w pomidorowym sosie. A gdy po paru minutach dzieci zajadały

odgrzewane klopsiki, mamusia powiedziała do babci i pani Anieli:

- Zapasy na zimę? A któż by miał dziś czas na ich przygotowanie? I gdzie trzymać te beczki,

wiadra i słoje? Wygodniej iść do sklepu i kupić gotowe.

Pewnie, że wygodniej. Ale chyba o wiele mniej zabawnie, prawda?

Odpowiedz na pytania:

- Co robiła babcia?

- O czym rozmawiała babcia z panią Anielą?

- Dlaczego teraz rzadko robi się przetwory?

- Czy u Ciebie w domu robi się przetwory?

 

Dla chętnych dzieci - Czy wiesz, w jaki sposób napisać literę i, I?

Pomoże Ci w tym filmik:

https://www.youtube.com/watch?v=oQiPAYXPy7c

Nauka pisania litery I. Nauka pisania polskich liter dla dzieci

Dla utrwalenia litery "i" polecam również:

https://www.youtube.com/watch?v=6vbucRUTGN4

NAUKA CZYTANIA I PISANIA - WPROWADZENIE LITERY I

Litery można pisać na tacy wysypanej kaszą manną, mąką, na plecach rodzica, na puszystym

dywanie, welurowym materiale, itp.

 

Czas na eksperyment „Jaki kolor ma czerwona kapusta?”

Potrzebne będą: czerwona kapusta (poszatkowana wcześniej, zalana wrzącą wodą, odstawiona

w bezpieczne miejsce), woda, ręcznik kuchenny, ocet, soda, 3 słoiki (lub przezroczyste kubki), mała strzykawka, łyżeczki.

Odsączamy kapustę, obserwujemy sok, który pozostał. Dziecko określa, jaki kolor ma sok

z kapusty. Do miski z sokiem wkładamy ręcznik kuchenny, obserwujemy, na jaki kolor się zabarwi. Do 1 słoika lub przezroczystego

kubka wsypujemy sodę oczyszczoną ok. 2-3 łyżeczek (mieszamy  z wodą do rozpuszczenia się sody), do 2 - wlewamy ocet,

a do 3 - wodę (do około 1/3 - 1/2 szklanki).

Staramy się, aby poziom płynu w każdym słoiku był jednakowy.

Za pomocą strzykawek dolewamy do każdego słoika soku z kapusty.

Teraz wystarczy obserwować, co się stanie.

Dlaczego roztwór w słoikach zmienił kolor?

Wniosek: ocet ma odczyn kwaśny - kolor soku zmienił się na czerwony, natomiast soda ma odczyn zasadowy - stąd kolor niebieski (zielony).

Woda ma odczyn obojętny, dlatego sok nie zmienia koloru.